Losy pewnego tartaku na Kaszubach

utworzone przez lut 24, 2020

 

Jolanta Staszak, adwokat – Kancelaria Reprywatyzacyjna

Pod koniec lat dwudziestych XX wieku doszło do zawarcia umowy przedwstępnej sprzedaży nieruchomości, której przedmiotem był dobrze prosperujący, ale niewielki tartak, położony na Kaszubach. Stronami transakcji byli obywatele Polscy i przez kolejne lata wspólnie prowadzili tartak. Jednakże kupujący, po wybuchu II wojny światowej wpisał się na tzw. Volkslistę. Naturalnym więc było, że po wojnie będzie traktowany przez władze jak obywatel III Rzeszy, a jego mienie zostanie przejęte. Z kolei sprzedający był członkiem polskich oddziałów uczestniczących w walkach na zachodzie Europy
Do zawarcia ostatecznej umowy sprzedaży z niewiadomych przyczyn nigdy nie doszło. Tartak jednak w okresie wojny zmienił nazwę na niemiecką sugerującą, iż właścicielem jest obywatel III Rzeszy.
Dalszy los tego człowieka jest nieznany, lecz wśród miejscowej ludności mówiło się, iż został zabity przez czerwonoarmistów.
Po zakończeniu wojny, prawowity właściciel nieruchomości, uczestnik walk na zachodzie powrócił z Anglii do Polski. Od chwili powrotu nie miał jednak łatwego życia, gdyż był bardzo często nękany przez Urząd Bezpieczeństwa, a w późniejszych latach także przez SB. Wielokrotnie był zatrzymywany pod byle pretekstem, a także niejednokrotnie dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa.
Szczęśliwie jego wniosek o przywrócenie prawa własności nieruchomości został załatwiony pozytywnie. Tartak został jednak przejęty w zarząd państwowy i znalazł się w wykazie przedsiębiorstw, która zostały przejęte na własność Państwa, pomimo tego, że nie zostały spełnione niezbędne do tego przesłanki ustawowe, a co więcej właściciel odzyskał posiadanie nieruchomości.
Jednak właściciel aż do 1977 roku był ujawniony w księdze wieczystej. Z czasem nieruchomość znalazła się na obszarze przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową. Skarb Państwa wpisał się do księgi wieczystej, powołując się na zaświadczenie, z którego wynikało, iż nieruchomość została przejęta na własność Państwa…..jako mienie poniemieckie. Pozostałe grunty właściciela zostały „dobrowolnie sprzedane” na rzecz Skarbu Państwa z uwagi na wspominane przeznaczenie ich pod budownictwo mieszkaniowe. Otrzymana cena sprzedaży była nader skromna i nie miała nic wspólnego z nawet ówczesną wartością nieruchomości. Za dawny tartak nie zapłacono jednak nic, gdyż mienie poniemieckie stawało się własnością Skarbu Państwa bez obowiązku zapłaty odszkodowania.

Zgodnie z art. 2 ust. 1 lit. b dekretu z dnia 8 marca 1946r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich wszelkie mienie obywateli Rzeszy Niemieckiej przechodziło bez odszkodowania na własność Skarbu Państwa.
Z kolei zaś na mocy art. 3 ust. 1 lit. b ustawy z dnia 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność Państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej, przedsiębiorstwa przemysłowe nie wymienione wcześniej (a tartaki nie były objęte wcześniejszą listą), jeżeli zdolne były zatrudnić przy produkcji na jedną zmianę więcej niż 50 pracowników, przechodziły na własność Państwa.
Wspomniany powyżej tartak, z uwagi na swoje niewielkie rozmiary, nie mógł zatrudniać jednorazowo 50 osób.
Dlatego też nie podlegał on przejęciu na własność Skarbu Państwa zarówno na podstawie dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich, gdyż nigdy nie był własnością obywatela III Rzeszy, ani na podstawie ustawy z 3 stycznia 1946 r., z uwagi na to, iż nie kwalifikował się do żadnej kategorii przedsiębiorstw w niej wskazanych.
Nieruchomość została jednak w 1977 r. przekazana gminie i wykorzystana w całości pod budownictwo mieszkaniowe. A spadkobiercom byłego właściciela pozostały jedynie starania o ewentualne odszkodowanie.

Specjalizacja i doświadczenie

Jesteśmy najprawdopodobniej jedynym tego typu podmiotem na Polskim rynku. Naszą zaletę jest ścisła specjalizacja w tej tematyce i pełna obsługa spraw.

W trakcie długoletniej działalności, stworzyliśmy zespół specjalistów z różnych branż, zapewniający kompleksową i skuteczną obsługę naszych klientów. Są wśród nas prawnicy, geodeci, rzeczoznawcy majątkowi, pośrednicy etc.

W przypadku konieczności odnalezienia spadkobierców byłych właścicieli współpracujemy z doświadczonymi detektywami, którzy prowadzą poszukiwania zarówno w kraju jak i za granicą.

Nasi radcy prawni i adwokaci zapewniają pełną obsługę prawną naszych klientów. Istnieje możliwość abyśmy ryzyko postępowania wzięli na siebie i przy współpracy z instytucjami finansowymi sfinansowali całość postępowania, także sądowego.

Nasi pośrednicy pomogą sprzedać nieruchomość po jej odzyskaniu w naturze.

Sprawdź swojego prawnika!

Liczy się specjalizacja, skuteczność i doświadczenie! Jest wielu prawników którzy przyjmą każde zlecenie czyli zajmują się wszystkim i niczym.
Jeżeli Twoje postępowanie trwa już kilka lat i wydaje się Tobie że sprawy nie idą w pozytywnym kierunku sprawdź ile prawnik, którego zatrudniasz, zakończył pozytywnie a ile przegrał spraw w zakresie zwrotów i odszkodowań!

Zazwyczaj prawnicy pobierają wynagrodzenie z góry, lub za poświęcone roboczogodziny, niezależnie od efektów swojej pracy. Wieloletnie postępowanie, nawet przegrane, może z tego powodu być dla Ciebie bardzo drogie. Sprawdź czy prawnik, którego zatrudniasz, pobiera wynagrodzenie TYLKO po pozytywnym zakończeniu postępowania!

Postępowanie rewindykacyjne może się wiązać z wysokimi kosztami! Koszty mogą wynieść nawet kilkaset tysięcy złotych. Zapytaj się prawnika ile będziesz musiał zwrócić gminie „za zwrot” lub ile będzie Ciebie kosztował wpis sądowy. Sprawdź czy prawnik, którego zatrudniasz, w razie potrzeby sfinansuje Twoje postępowanie!